Jak dać mu do zrozumienia, że mi zależy

Anita napisała:

Cześć!

Piszę do Ciebie w akcie rozpaczyJ Przeczesałam cały net i niestety nie znalazłam żadnej sensownej podpowiedzi, doszłam więc do wniosku, że kto jak kto ale ekspert od łamania kobiecych serc podejdzie do mojego ( może i durnego ) problemu profesjonalnie i obiektywnie. A właśnie ja tego obiektywizmu w tym wszystkim szukam.

Na Twojej stronie znalazłam sporo na temat przejścia z przyjazni pomiedzy facetem, a kobietą do miłości. I moja historia będzie o tym, tyle że jak to w życiu trochę się pokomplikowała.

Otóż..przyjaznię się z facetem jakieś 10 lat, w międzyczasie byłam w związku z kilkoma róznymi facetami, a on przy mnie trwał jak przyjaciel, co jakiś czas dając mi do zrozumienia że chciałby zmienić swoją ?miejscówkę?. Dodam, że nie miał jakiegoś istotnego związku przez te wszystkie lata ( a mamy po 30 lat). Tyle tylko, że najczęściej wybierał złe momenty. Potem był czas na jego dziewczynę, tu przyznam zabolało..po raz pierwszy poczułam zazdrość. I tak długo nie mogliśmy się zdystansować do siebie, chodziliśmy do kina, na imprezy.. no tak jak zawsze będąc przyjaciółmi, w końcu wycofałam się dla dobra jego związku bo czułam, że tak powinna postąpić przyjaciółka. Dodam, że nie przeżywałam tego jakoś emocjonalnie, prócz chwili ?zazdrości?( może bardziej na zasadzie psa ogrodnikaJ nie czułam do Michała nic prócz przyjazni. Skupiłam się na swoich nowych związkach. Potem nastąpił przełom- Michał zakończył swój związek, a ja go pocieszałam. W ogóle przez ostatnie 10 lat w momentach kryzysowych Michał przychodził do mnie, no i ja do niego, to była taka fajna przyjazn. Taka bardziej niż trochę ..męska, Michał to typowy introwertyk, ja w zasadzie też do zbyt otwartych kobiet nie należę. Po prostu- był problem -szliśmy na piwo, na dyskotekę, dodam że najczęściej to Michał zabierał mnie do swojej grupy kolegów, co często ich dziwiło.. dziesięciu chłopa i jedna laska przy flaszce wódki, ale ani dla mnie, ani dla Michała dziwnym to nie jest. No i zaczęło się.. jakieś 3 lata temu- była okazja więc przyjaciel chciał zaciągnąć mnie do łóżka, ponieważ często ze spobą przebywaliśmy, tych prób było jeszcze kilka. Wystraszyłam się,odizolowałam, potem było jeszcze wspólne trzy-dniowe wyjazdowe wesele jego znajomych, głupie towarzystwo, brak zainteresowania ze strony Michała ( w nocy wchodził na chama do mojego łózka, a w dzień udawał że mnie nie ma, ignorował mnie, a ja tam byłam kompletnie sama, to byli jego znajomi, w dodatku raczej mało ?otwarci? .W odwecie się urżnęłam dwa dni z rzędu no i trochę tam popłynęłam.. stroiłam fochy, tańczyłam ze wszystkimi tylko nie z nim, obrażałam każdego kto mi się czymkolwiek naraził. No szopka. Nigdy już do tego tematu nie wróciliśmy, nie rozmawialiśmy ze soba ponad rok, ja sobie obiecałam że już nigdy się do niego nie odezwę.. Ale nie wytrzymałam J po raz pierwszy to ja nie wytrzymałam! Zaczęłam brać go pod uwagę jako potencjalnego partnera, nie przyjaciela. To stało się już na weselu, tyle że wtedy oczekiwałam czegoś innego niż jego chamskie zaloty. Początek odnowienia tej naszej przyjazni był cieżki.. sporadyczny telefon, krótka wymiana zdań o pogodzie bla bla.. z czasem Michał zaczął znów dzwonić sam, spotykaliśmy się w pubach, już nie w swoich mieszkaniach jak wcześniej.. Kiedyś zaproponował że wpadnie z flaszką.. i znów mnie to zbiło z tropu.. znów wystraszyłam się że będzie chciał mnie po prostu opić i uwieść.. a ja czekałam na kwiaty, fajną randkę po prostu.. więc odwaliłam coś niegrzecznie, a przecież jakby się z boku nad tym zastanowić wcześniej tak czasami spędzaliśmy wspólnie czas .. może on nie miał na myśli nic złego, mnie już zawsze ta przysłowiowa? flaszka? kojarzyć się będzie z próbą ?uwiedzenia mnie?. Mogłabym tak jeszcze pisać i pisać, konkluzja jest taka że teraz spotykamy się już bardzo rzadko, każde z nas mieszka w innym mieście( choć pochodzimy z tych samych), ja często wyjeżdżam za granicę służbowo. Piszę do niego czasami, odpisuje niemal natychmiast.. wracam to się spotykamy..ale zawsze to ja proponuję pierwsza spotkanie. Gadamy o przysłowiowej pogodzie, generalnie nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.. wisi coś w powietrzu.. próbuję grać słabą kobietkę przy nim, próbuję się bardziej uzewnętrzniać, pytam go o rady, dzwonię żeby spytać o drogę choć doskonale ją znam.. no i nic.. ostatnio odmówił mi nawet spotkania, choć nie miał nic innego do roboty, i wiedział że wyjeżdżam znów na miesiąc. Potrzebowałam prawie dziesięciu lat żeby dojść do wniosku, że go kocham. Niemniej Michał jest trudnym człowiekiem, nie ułatwia mi zadania, nie wiem czy są jeszcze szanse na to żebyśmy byli razem. Każdy ma inny adres, coraz mniej czasu, zaczynamy się rozmijać, boję się że on kogoś sobie w końcu znajdzie tak na forever. Zaczął jeździć na wakacje, ciągłe wypady weekendowe- już beze mnie, najczęstsze zdanie jakie ostatnio słyszę.. ?zdzwonimy się? ..

Jedyne co go zdradza to oczy- ja po prostu to widzę, widzę że mnie jeszcze kocha.. tylko ile to może potrwać , kiedy okazji do spotkań coraz mniej. A może on już czuje tylko sympatię? Może chce wrócić do modelu przyjaciel- przyjaciółka? Jak mu dać do zrozumienia że mi na nim cholernie zależy? Przecież nie powiem mu tego wprost! Co ja mam robić? A może powinnam sobie odpuścić?

Proszę, napisz mi jak Ty to widzisz, wydaje mi się, że facet z pewnej perspektywy jest w stanie ocenic na trzeźwo sytuację, no i poradzić .. mam się wycofać, czy schować swoją dumę do kieszeni i działać, a jeśli tak to jak do cholery?

Dzięki,

Pozdrowienia

Anita

ODPOWIEDŹ

Cześć
W jego obecnym zachowaniu nie ma nic dziwnego. Skoro znacie się już tyle lat i nigdy nic między wami nie było to normalne, że w końcu dał sobie spokój. Z tego co napisałaś zawsze, kiedy chciał doprowadzić do czegoś więcej wylewałaś mu na głowę kubeł zimnej wody. Mężczyźni nienawidzą, kiedy kobieta stosuje na nich push&pull. Chodzi o to, że przez pewień czas jest fajnie i pewnie jego nadzieje rosną i kiedy chce to jakoś „skonsumować” Ty odwracasz się plecami.

Myślę, że na pewno nie jesteś mu obojętna, ale musisz teraz to pokazać, że chcesz czegoś więcej. Wy kobiety jesteście urodzonymi uwodzicielkami, więc na pewno wiesz jak sprawić, żeby facet zaczął działać.
Dodatkowo daj mu do zrozumienia, że coś się zmieniło. Wyślij od czasu do czasu smsa w stylu „stęskniłam się za Tobą” lub zadzwoń i zaproponuj spotkanie. Jeżeli do niego dojdzie postaraj się ubrać coś sexi i lekko wyeksponować swoje „walory” 🙂 Faceci są wzrokowcami i na nich takie rzeczy bardzo działąją.

Zacznij zachowywać się inaczej niż do tej pory. Możesz np. dać mu niespodziewanie buziaka w policzek.
Kup jakiś perfum, spryskaj sobie szyję i powiedz żeby powąchał. Zapach też dobrze działa na facetów.
Zastanów sie też, w jakich okolicznościach lub co sprawiało, że on bardziej się starał.
Myślę, że jezeli dasz mu wyraźne znaki, on spróbuje po raz trzeci. Jeżeli nie, może warto porozmawiać z nim o tym co zmieniło sie z Twojej strony. Nie mówie tutaj o wyrażaniu uczuć, ale raczej o czymś w stylu „wiesz…ostatnio zaczęłam inaczej na Ciebie patrzeć. Myślę o Tobie bardziej jako o mężczyźnie niż o przyjacielu.”

You can leave a response, or trackback from your own site.

6 komentarzy to “Jak dać mu do zrozumienia, że mi zależy”

  1. leszek pisze:

    Anita może przedstawisz nam finał?
    pomocna rada coś dała?

  2. Anita pisze:

    Czesc, niestety nie mam dobrych wiesci, dzialalam ile sie dalo. W koncu napisalam sms.a, tak zeby wszystko bylo jasne..
    i wiecie co.. oto odpowiedz.. „(…) teraz to ja nie chce sie angazowac w nic powaznego, brakuje mi emocji ( cokolwiek ma to znaczyc dla mnie jest to rownoznacze z ” nic do ciebie nie czuje”) jestem na etapie zwiedzania swiata, poznawania nowych ciekawych ludzi i bardzo mi z tym wszystkim dobrze.Mam nadzieje ze mnie rozumiesz, zawsze bede Cie bardzo cenil.(…)”
    _ Nie ukrywam ze mam totalna zalamke, z dala od domu, jedyne co mam to pol litra na pocieszenie. Kasuje wlasnie jego wszystkie numery, jest strasznie, cos tam odpisalam zeby zachowac twarz .. dostalam porzadnego kopa w d.. to nie byl zwykly podryw,my sie znalismy 10 lat.. bedzie mi ciezko dojsc do siebie, Pozdrawiam mimo wszystko!

  3. Maciej pisze:

    A mialbym pytanie.
    Dlaczego Anita, nie moze poprostu powidziec mu, ze go kocha???
    Czy trzeba tutaj grac sobie 10 lat „w chowanego”?
    Po co te pierd..one granie jakis rol i psychologiczne tryki?
    Co jest z miloscia?
    Sorry, ale dzisiejsze komunikowanie przez SMS, Chat albo inne uwazam jest do kompletnie do d.py.
    Anita: Sorry, ze tak powiem, ale jak go robilas (i moze siebie rowniez) 10 lat „w konia”, to niestety teraz musisz za to placic.
    Ja uwazam, ze milosc to nie gra i tyle.
    Pozdrawiam wszystkich, Maciej.

  4. Anita pisze:

    Bo się boi ..po prostu.. O sms.ach i innych masz Maciej 100% racji, zabrakło mi odwagi, brak czasu, no i strach.
    Grać też nie trzeba, tylko że wcześniej to było wcześniej, takiej pewności jak teraz nie miałam nigdy. Czasem trzeba coś przeżyć również w innych związkach, żeby zrozumieć że szuka się czegoś co jest praktycznie na wyciągnięcie ręki.
    Miłość to na pewno nie jest gra, ale czasem sytuacja tak się komplikuje, myślę że on sam teraz nie wie czego chce.. więc takie wprost wyznanie miłości może go wystraszyć..zresztą nie potrafiłabym sorry..A może mu przeszło..a może.. będzie co ma być..płacić płacę.. sama sobie winna jestem, zgadzam się.. To bycie nadal „przyjaciółką” przychodzi mi strasznie trudno ale chowam dumę do kieszeni i udaję że jest super..z nadzieją na jakiś ciąg dalszy..

  5. Uważny pisze:

    Po prostu nie ma przyjaźni między mężczyzną a kobietą.
    Sam miałem kiedyś taką sytuację, która omal nie skończyła się w łóżku.
    Trzeba było wcześniej zastanowić się czy chcesz z nim być.
    Facet bez sexu usycha i staje się taki jak on. Swoją energię skierował na inne tory, żeby o Tobie nie myśleć.
    Jestem prawie pewien, ze ciągle jest zakochany, ale boi się tracić dalej energię na Ciebie, że i tak nic z tego nie będzie.
    Gdyby zachowywał się jak samiec Alfa już dawno byłabyś jego, ale nie miałabyś przyjaźni…
    Widzisz kobiety zazwyczaj doceniają dobrych facetów jak ich stracą. Na c odzień ulegają emocjom, i łatwiej wiążą się z ludzmi, którzy na nie działają emocjonalnie.
    (Wyglądem, zachowaniem itp.)
    Podejrzewam, że gdybyś otwarcie powiedziała, że go kochasz i chcesz z nim być to rzuciłby wszystko i poszedł za Tobą, ale biorąc pod uwage poprzednie przejścia, to nie jestem pewien czy bylibyście szczęśliwi….

    Powodzenia….
    Napisz co się wydarzyło dalej…

  6. obserwator pisze:

    moja droga
    przyjaciele z soba nie sypiaja, wiec masz zagwostke.czas leci, moje kolezanki mowia, ze najgorzej jest jak sie skonczy 33 lata (nigdy mi nie mowily czemu wlasnie 33), obys nie byla podjnmowac dzialan desperacyjnych, niech spokoj i szczescie sprzyjaja ci na niezwykle trudnije sciezce ku milosci

Leave a Reply

Powered by WordPress | Designed by: Best SUV | Thanks to Toyota SUV, Ford SUV and Best Truck