autor: Vicious

Witam,

Opowiem wam moją hisotrię.

Zawsze miałem powodzenie u dziewczyn, same pisały, zagadywały i sie usmiechaly. Ja rowniez jako normalny facet lubilem to i odwzajemnialem takim dziewczyna usmiechy i umawialem sie z nimi. Chodz dziewczyny, które pierwsze wykazywaly zainteresowanie mna nigdy mi sie nie podobaly, wolalem powalczyc o swoja zdobycz niz dostac wszystko na tacy. Zawsze wybieralem te dziewczyny, ktore mi sie najbradziej podobaly i ktore nie interesowaly sie mna. Jak kazdy wie w szkole latwo nawiazac kontakt. Uważałem, że jak będę miły, sympatyczny, będę je komplementował, stawiał im wszystko to one beda bardziej zainteresowane moja osoba. Zastanawiało mnie to czemu zawsze wyrwanie takiej dziewczyny co mi sie podobala trwalo tak bardzo dlugo (bylem zlewany glupimi tekstami, manipulowano mna, a ze uwielbialem dziewczyny to sie bardzo latwo dawalem w to wciagac bez najmniejszego stawiania sie ) i dlaczego musialem sie tak starac. Dziwilo mnie to, gdyz te dziewczyny co pierwsze do mnie zagadywaly (nie raz byly ladniejsze z wygladu od tych ktore ja musialem podrywac) byly latwe i zazwyczaj po pierwszej randce sie z nimi calowalem itp. Pewnego dnia poznalem dziewczyne, ktora byla straszna manipulantka. Uwodzila mnie i spławiała a ja latalem i sie ponizalem o to by byla ze mna. Myslac calymi dniami i nocami o niej oraz proszac by kolejn dzien przyniosl zmiane w naszych stosunkach ? zakochalem sie w niej. Spotykalismy sie ale zazwyczaj w wiekszym gronie, czasem sami, ona rowniez spotykala sie z innym. Przyszedl moment ze musiala wybrac no i wybrala mnie. Spedzilem z nia 2 lata- zapomnialem o kumplach, liczyla sie tylko ona, zaniedbalem teningi gdyz byly wieczorem, a ona chciala sie wieczorem spotykac. Kupowalem jej prezenciki, wozilem ja wszedzie i bylem na kazde zawolanie np. bylismy na weekend u znajomych w domu ona lezala na lozku w jedym pokoju i zawolala mnie bym podal jej pilot i zgasil swiatlo chodz wystarczylo by wstala. Bylem prawdziwym frajerem, moze wiekszosc z was by sie do tego nie przyznala ale ja traktuje to jako zajebiste doswiadczenie i nauczke. W nasz zwiazek wkroczyly kłótnie awantury i ciaglem fochy. Jej to nie przeszkadzalo, gdyz to ja przepraszalem i jej wynagradzalem w jakis sposob kazda klotnie. Jednak do mnie zaczely docierac pewne rzeczy, tak jakby zaklecie rzucone na mnie slablo z kazda kłotnia. Pewien weekend spedzilem w lozku chory i przypadkowo trafilem na jedna ze stron o podrywaniu i zaczalem czytac artykuły o tym jak powinnien zachowywac sie facet, jak podrywac dziewczyny i inne, ktore kazdy z was przeczytal. Dostalem olsnienia, zobaczylem kim sie stalem i jak sie zachowuje. Zaczalem sie zmieniac odnosnie tych wszystkich porad jakie wyczytalem, a ze moja dziewczyna byla przyzwyczajona do mojego starego ?ja? zerwalismy po 2tygodniach.

I tu sie konczy moja historia, a zaczynaja sie moraly i wnioski z niej plynace:

– im wiecej sie o cos starszasz, tym bardziej ci na tym zalezy, jak dostaniesz cos ( dziewczyne) za free, to nie przywiazujesz do tego wiekszej uwagi

– jak dasz soba manipulowac stracisz to co najwazniejsze ? siebie i swoje zycie

– zapomnij o wpajanych nam sposobach myslenia, ze mily i bogaty facet ma najlepsze dziewczyny

– miej zasady i ich nie lam a tym bardziej przez dziewczyny

– nie mysl caly czas o jednej, nie przywiazuj duzej wagi do dziewczyn, ktorych nie znasz gdyz mozesz zakochac sie w diablicy, ktora wyssa z ciebie caly entuzjazm i szczescie

– przy dziewczynach nie zachowuj sie jak bys byl wyposzczony, albo wyszedl po 5 latach z wiezienia, traktuj je jak gorszy gatunek.

To co wyzej napisalem bylo juz wiele razy wspominane w ten czy inny sposob, lecz to tylko wzmacnia wartosc i pewnosc tej wiedzy, ze jest ona prawdziwa.

Pzdr